Nadzieja w młodych
Wśród spektakli pokazywanych przez stołeczne teatry znalazły się takie, które zasługują na wielkie uznanie, jak i słabe, które nigdy nie powinny były zostać skonfrontowane z publicznością.
"Niezidentyfikowane szczątki ludzkie, albo prawdziwa natura miłości" współczesnego kanadyjskiego autora - Brada Frasera, w reżyserii Brokenhorsta, czyli Grzegorza Jarzyny, wstrząsnęły Warszawą. Młody reżyser zdecydował się na coś, czego jeszcze nie było w polskim teatrze. Dlatego musiało to wzbudzić ogromne emocje. Recenzenci twierdzili, że jeszcze nikt nie pokazał na scenie seksu i przemocy. Lesbijki i homoseksualiści, transwestyci, alkoholicy i narkomani - po prostu szokowali. Jak twierdził Jarzyna, chciał w ten sposób pokazać, że młodzi ludzie tylko pozornie żyją w świecie dającym im wielkie możliwości rozwoju. Pokazał, że tak naprawdę jest to świat, gdzie bardzo trudno się odnaleźć i spełnić swoje ideały.
Patrząc z perspektywy mijającego roku na spektakle, można na pewno wyciągnąć jeden wniosek. W polskim teatrze coraz częściej pojawiają się młodzi reżyserzy, którzy świetnie sobie radzą. Dowodzą tego spektakle m.in. właśnie Jarzyny, ale też Agnieszki Glińskiej (np. "Trzy siostry" Czechowa w Teatrze Powszechnymi i "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Ódóna von Horvśta w Ateneum). W tym roku zawiódł nieco Krzysztof Warlikowski, reżyser młody odnoszący spore sukcesy na świecie. Jego "Poskromienie złośnicy" w Teatrze Dramatycznym było według jednego z krytyków "niezborną serią niefortunnych gagów i niezrozumiałych rozwiązań scenicznych". Kolejny spektakl, który reżyserował - "Zachodnie wybrzeże" Bernarda Marie-Koltesa w Studio - również nie wzbudził słów zachwytu, jak było np. w przypadku jego "Roberto Zucco" w poznańskim Teatrze Nowym.
Ważnym wydarzeniem mijającego roku trzeba uznać spektakl "Nareszcie koniec" Petera Turriniego w reżyserii Zbigniewa Brzozy wystawiony w Studio. "Kreacja Peszka osiąga tę rzadko spotykaną jedność, kiedy nie wiadomo już czy uskrzydla go wielkość tekstu, czy też jest odwrotnie" - pisali recenzenci.